Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi damzac z miasteczka Myszków. Mam przejechane 14497.65 kilometrów w tym 3315.38 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.81 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl

Statystyka: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy damzac.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wspólne rowerowanie

Dystans całkowity:7421.60 km (w terenie 2143.45 km; 28.88%)
Czas w ruchu:390:24
Średnia prędkość:17.19 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Liczba aktywności:172
Średnio na aktywność:43.15 km i 2h 33m
Więcej statystyk
  • DST 101.63km
  • Teren 65.00km
  • Czas 04:57
  • VAVG 20.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

po co się bierze "dzień wolny"

Środa, 16 lipca 2008 · dodano: 16.07.2008 | Komentarze 0

po co się bierze "dzień wolny" z pracy?... odpowiedź nasuwa się jedna - po to by jeździć na rowerze!:D ponieważ ostatnio mój rowerek nie był "pieszczony" "za kare gdyż nie spsiał się w Głuszycy" postanowiłem mu wybaczyć i z rana trochę go "odkurzyłem" a już popołudniem pojechałem podpompować amorek po drodze spotykając poisonka, pitera, a nawet w cywilu michaila... zamieniliśmy parę słów i dowiedziałem się że niektórzy mają w planach piękne eskapady po Polsce w najbliższym czasie...ehhh zostało mi tylko pomarzyć... moje wyjazdy na ich tle to tylko przejażdżki i takowa to dziś była: o 16.30 (znów się spóźniłem 16.40 - pardom) spotkanie z sforzą i obieramy kierunek Złoty Potok ale ustalamy że dziś w przeważającej części będzie obijanie "tyłka" w terenie, tak więc myk na Kręciwilk koło stacji rozrządowej na czarny pieszy do spotkania z zielonym przez Dolne Lipówki, u podnóża Sokolich koło stajni Biały Borek i dalej juz nie szlakem myk w las na Polusową Górę do Krasawy II tam na czerwony rowerowy i odbijamy na żółty pieszy (fantastyczny odcinek tego żółtego z Suleszowic do spotkania znów z czewronym rowerowym w kierunku Ostrężnika) i od Ostrężnika przejazd szlakiem "Ku źródłom" i powrót Aleją Klonową przez Siedlec niebieskim rowerowym kierujemy się na Zaborze stamtąd jakimiś ścieżkami w lesie na Poraj a dalej standardowo przez Dębowiec szlakiem dębowcówka kierunek na hutę i do domku...

aha zapomniałbym bo będąc w Zlotym Potoku... obserwujemy przygotowania do zaczynającego się już jutro Jurajskiego Lata Filmowego, ale najciekawsze zobaczyliśmy tuż za Stawem Amerykan, podobnie jak przy ogrodzienieckim zamku (Podzamcze) powstaje Jurajski Park Linowy gdy wkrótce go otworzą kolejna komercyjna atrakcja w Złotym Potoku - nawet fajna, to też przyciagać będzie turystów których więcej i więcej... Vmax=52km/h



przygotowania do Festiwalu Filmowego










uruchomili "sikawkę" przy dworze krasińskich




wśród polskich pól i szumu świerszczy o zachodzie słońca...




  • DST 51.77km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 23.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

troszkę pokręciło się dziś...

Piątek, 11 lipca 2008 · dodano: 11.07.2008 | Komentarze 0

troszkę pokręciło się dziś... spontan.... szybki telefon do sforzy i ruszamy wzdłuż Warty na Przeprośną Górkę, zjazd do Mstowa i przez Małusy, Turów do Olsztyna, u 'kota' spotykamy outsidera i z nim że powrotnie zabieramy się do Cz-wy (ten to ma ogień w nogach...:) ale dobrze moze być ciekawie tego 26) zakończenie na mleko do dziadków...:D

[T(pł.l.)11] Drogowców(troche zielonym) i jak powyżej do Turowa. Trip=21km, Time=00:57:58;09, Vśr=22.11km/h, Vmax=53km/h




  • DST 122.12km
  • Teren 37.00km
  • Czas 05:57
  • VAVG 20.52km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

wieś sobie gra i wiaterek

Niedziela, 6 lipca 2008 · dodano: 06.07.2008 | Komentarze 2

wieś sobie gra i wiaterek wieje no i jest coś więcej...początek nietypowy ale mogę zrozumieć i przy Diabelskich Mostach w Złotym Potoku razem ze Sforzą zaczynamy kilkugodzinne wspólne kręcenie. Wpierw udajemy się na czarny rowerowy i przez Ludwinów na Bystrzanowice Dwór, dalej kierujemy się na Lelów a z niego przez Białą Wielką, Gródek do Nakła, stamtąd śmigamy na Szczekociny dłuższy pobyt na uzupełnienie płynów, temperatura sięga 28 stopni, papusianko i przez Rokitno, Solce, Siadczą nad bardzo fajne jezioro w Przyłubsku, po chwilowym zamysleniu wchdozic do wody czy nie kręcimy na Kroczyce, Kostkowice (tylko dzięki zachowaniu przytomności unikamy potrącenia przez kobietę która próbowała Nas omijać-wyprzedzać na skrzyżowaniu z lewej strony skręcając w prawo! powstrzymałem się przed paroma zniewagami... tylko dlatego, że była piękną kobietą <niestety pustą> i nie chciałem sobie psuć pięknego dnia... ale ciśnienie podniosła mi lepiej niż w innej możliwej sytuacji z nią sam na sam :D) za Młynami wjeżdżamy na niebieski pieszy, nim też że wijemy się przez Ogorzelnik aż do spotkania z czerwonym pieszym (fantastyczne na tym odcinku singletarcki) i docieramy do Niegowej, będąc już u celu wycieczki w Trzebiniowie wjeżdżamy na czerwony pieszy do Zamku w Ostrężniku, a kończąc ostatnie metry złotopotockim Szlakiem Ku Źródłom docieramy do miejsca z którego zaczęliśmy. Vmax=62km/h. Dzieki zegarkowi Sforzy podaje sume przewyższeń: 925m - fajowy bajer. A wieczorem jeszcze myk na obiad...






Lelów


przysmaki lelowskie - najfajniej brzmią te gęsie pipki - próbowaliście?


wkrótce święto ciulima - trzeba będzie się znów wybrać


rzeka Biała w Białej Wielkiej


tak nie znoszę tego tvp-owskiego serialiku i jeszcze mnie takie coś! zastaje na drodze - wieś ominięta


tak było gorąco, że zawodnik padł - my spalając litr co 25km zapodajemy dalej


barokowo-klasycystyczny pałac z 1770r w Szczekocinach - a gościł w nim m.in. Król A. Poniatowski


bardzo fajne jeziorko w Przyłubsku lub jak kto woli w Siamoszycach - rewelka


na niebieskim pieszym, widok na dwa jurajskie zamki z lewej Bobolice z prawej Mirów, zdjęcie zrobione w okolicach Ogorzelnika




  • DST 53.41km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 20.15km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzis troszkę więcej,

Czwartek, 3 lipca 2008 · dodano: 03.07.2008 | Komentarze 0

dzis troszkę więcej, razem ze sforza: Cz-wka - Odrzykoń - Skrajnica - Olsztyn - Biskupice - Dębowiec - Kręciwilk...




  • DST 112.04km
  • Teren 30.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 16.01km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

.:o?o:..:o?o:. popołudniowy wypad z

Niedziela, 22 czerwca 2008 · dodano: 22.06.2008 | Komentarze 0

.:o?o:..:o?o:. popołudniowy wypad z Kasią do - Złoty Potok, trasa następująca: Cz-wa - przez Słowik na Kamienice Polską i stamtąd na Skrajnice do Olsztyna, przez Sokole Góry do Zrębic i Aleją Klonową na Złoty Potok (objazd ścieżką rowerową Ku Źródłom) i myk na Ponik, powrót Aleją Klonową przez Zrębice, Biskupice, i odbicie na Choroń, przez Poraj do Cz-wy. Dzień bardzo udany!

widok na Sokole Góry

nowe kapliczki w Pabianicach

już poziomki...




  • DST 127.95km
  • Teren 70.00km
  • Czas 07:19
  • VAVG 17.49km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

[T(w)9] Podlesice-Rabsztyn - Rabsztyn-Podlesice

Niedziela, 1 czerwca 2008 · dodano: 01.06.2008 | Komentarze 2

[T(w)9] Podlesice-Rabsztyn - Rabsztyn-Podlesice objazd czerwonym rowerowym "orlich gniazd", w towarzystwie Krzysia przeprowadziliśmy rekonesans 60km odcinka Jury Maraton 2008 Podlesice-Rabsztyn i z powrotem... jadąc Doliną Wodącą zaliczyłem kąpiel w pokrzywach...:)trasa na tym odcinku jest dobrze oznaczona ale trzeba uwazac... 2/3 trasy opanowane! Dane wyjazdu: 120.59km, Vśr=17.63km/h, Time=6:50;12, Vmax=62km/h, po powrocie myk na rosołek = ok 8km

dziś po raz pierwszy testowałem camelbaka... nie zdecydowanym jeszcze mówię "TAK" to jest "TO"... świetne... i po co było tak długo wahać się czy warto? odpowiededź przyszła po pierszych km w przeszło 25C upale:)




  • DST 101.37km
  • Teren 60.00km
  • Czas 06:59
  • VAVG 14.52km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

za dwa tygodnie o tej porze

Sobota, 31 maja 2008 · dodano: 31.05.2008 | Komentarze 1

za dwa tygodnie o tej porze Głuszyca... ale zanim Ona nadejdzie, to lajtowy ale za to z Kim ten wyjazd!:) z koncem miesąca udana wycieczka, w składzie: Kolanko, STi i ja przemierzaliśmy podobna trase jak w ostatnia niedziele, zwiedzając Park Krajobrazowy Lasy Nad Górną Liswartą, odwiedziliśmy Rezerwat Brzoza oglądając rododendrony, które co miały zakwitnąc to własnie zakwitły, ale niestety pochorowały się nam biedactwa więc nie wpełni ale na tyle ile mogły pokazały swoje piekno... w jedna stronę niebieskim rowerowym który niedaleko Łebek gubimy, szlak nie ejst najlepiej oznaczony, powrót drogą z niedzieli, w Blachwoni żegnamy sie z Kolanko i myk do domku... bo jutro kolejna wycieczka... Podlesice-Rabsztyn objazd częsci czerwonego rowerowego...
... czerwiec jest moim miesiącem startów... więc będzie mniej sumy wycieczek ale za to ciekawsze maratony i to pod wzgldem przezyc, przewyższeń, średnich prędkości, najważniejsze poznanych ludzi, i wielu innych "wielkich" spraw...
podobno to młody gniewacz...

w rezerwacie przy rododendronach

oto one...rhododendron-y

różanecznik fioletowy

żabka




  • DST 164.78km
  • Teren 40.00km
  • Czas 08:56
  • VAVG 18.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

spać w niedziele dłużej jak

Niedziela, 25 maja 2008 · dodano: 26.05.2008 | Komentarze 0

spać w niedziele dłużej jak do 4:30 rano nie można gdy przed nami wycieczka z Panem Siwińskim na dodatek w gronie Forumowiczów Częstochowskich Rowerzystów, tak więc już o 5:35 w składzie: Jurczyk, STi i ja ruszamy w 60km dojazd, przez Blachownie, Herby, Kochcice, Pawonków do miejsca startu punkt 8.00 rano - Pludry (to już woj. opolskie). Tam dołączenie do grupy kilkudziesięciu niedzielnych rowerzystów. [Przywitanie z Magnumem jeden drugiego w końcu poznał bo nie w kasku bywało różnie...:)] Tak więc na kilka godzin pod przewodnictwem Pana Andrzeja ruszamy zwiedzając okolice, Kolonowskich, Dobrodzień-ia gdzie na rynku w Dobrodzień-iu odłączamy sie po przejechaniu ok 35km i ruszamy w kierunku Pawełek, sprawdzamy czy oby kwitną rododendrony w rezerwacie Brzoza (jeszcze nie kwitną) i dalej na Taninę, chwila wytchnienia na "złocisty trunek" u Jurczyka i Podążając Parkiem Krajobrazowym Lasów nad Górną Wartą dojeżdżamy do Blachowni, a tam szanty... muzyka jeszcze w uszach gra gdy ok 18:20 rozstajemy się w Częstochowie, zadowolony dojeżdżając do domku po dniu pełnych wrażeń odkrytych nowych miejsc: kościółków, kapliczek, rezerwatów, po obcowaniu z bocianami i w miłym towarzystwie "kończę" do początku lipca całodniowe wycieczki, bo przede mną dwa "ciekawe" maratony Głuszyca i Jura tuz tuż...

żółte pola

Dolina Małej Panwi

oddziaływanie lasów:

stara pompa wodna do ciuchć - perełka w Myślinie

bociek

Pawełki



Tanina

Lasy Nad Górną Wartą


kwitnące rododendrony - pomink przyrody

The end...




  • DST 163.82km
  • Teren 0.50km
  • Czas 07:07
  • VAVG 23.02km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

KRAKÓW 2008 po raz pierwszy...

Sobota, 10 maja 2008 · dodano: 11.05.2008 | Komentarze 5

KRAKÓW 2008 po raz pierwszy... miało być góra do Podzamcza, przez Siewierz, Pustynie Błędowską i z powrotem do Cz-wy... a dojechaliśmy do Krakowa... mówią, że "kto wcześnie wstaje temu Pan Bóg kilometrów dodaje", pobudka 4.00 rano a niczym świt już przed 5 stoję na zewnątrz domu przecierając oczy ze snu, dojeżdżam w umówione miejsce na spotkanie z Magnumem i ruszamy w kierunku wychodzącego zza horyzontu słońca... asfaltem do Poraja ze średnią ponad 30km/h sporo przed 6 przejeżdżamy koło zbiornika, który o tej porze jest kapitalnie zamglony, pierwszy postój w Żarkach i tam... nie namyślając się długo podejmujemy decyzję, że mała korekta planów przez Olkusz i Ojcowski Park Narodowy na Kraków...? Why not? (człowiek z rana to bardziej twórczy i przy okazji wpadliśmy na szalony pomysł o którym przeczytacie już wkrótce) szybko mijamy Myszków, objeżdżamy Zawiercie i kolejny postój na ciepłą herbatkę w Olkuszu, tego dnia towarzyszy nam świetne samopoczucie więc tempa nie zwalniamy i stamtąd kierujemy się na Skałę gdzie dopiero ok g. 10.00 spotykamy pierwszego tego dnia rowerzystę... pozdrawiamy się i wjeżdżamy w obszar Ojcowskiego Parku Narodowego, o 11 jesteśmy już w Krakowie chwilę później na Starym Rynku, zdążyliśmy jeszcze na baardzo spokojnie zjeść kebaba po to, żeby odsłuchać hejnału, a w tym czasie wykonać parę telefonów i sms-ów do zaprzyjaźnionych osób. Tutaj pozdrawiam dziewczyne Magnuma za miły komentarz na temat naszej wycieczki:) powrotny pociąg ok. 15 więc zajrzeliśmy jeszcze na Wawel i pojeździliśmy wzdłuż Wisły, odpoczynek wraz z setką innych Krakusów na błoniach przy Szeratonie i dalej w pociąg z przesiadką w Katowicach chwilę po godz. 18 w Częstochowie. Dane wyjazdu: do Krakowa wjechaliśmy ze Vśr=27km/h, i nowy rekord tego roku Vmax=67km/h. Jakoś szybko ten dzień minął. Samopoczucie tak dobre, że noga zapodać mogłaby nodze jeszcze sporo...

okolice Olkusza, tuż przed najszybszym tego dnia zjazdem...

już w Pieskowej Skale

Maczuga Herkulesa

w tle Zamek w Pieskowej Skale

Hejnał na Starym Rynku - Kościół Mariacki

hmm... darmowe paliwo:)

inny niż wszystkie...

Wawel

Wawel

rowerowa Wisłostrada

odpoczynek

powrót pociągiem i przesiadka w Katowicach

Magnumowy bananowy mix




  • DST 26.31km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 15.63km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

dziś miasto...więc, odwiedziłem

Wtorek, 6 maja 2008 · dodano: 06.05.2008 | Komentarze 0

dziś miasto...więc, odwiedziłem sklep rowerowy, pojeździliśmy z kuzynem po mieście by zobaczyć jak piękna jest wiosna... no i w końcu zajrzelismy jak zrobili Lasek Aniołowski, ścieżki fajne tylko chciałoby się więcej...