Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi damzac z miasteczka Myszków. Mam przejechane 14413.44 kilometrów w tym 3300.38 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.81 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl

Statystyka: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy damzac.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 43.89km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 20.26km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

popołudniem wsiadłem na rowerek

Wtorek, 29 lipca 2008 · dodano: 29.07.2008 | Komentarze 0

popołudniem wsiadłem na rowerek i pokręciłem do "byle gdzie"... godzina 18 jest już zdecydowanie chłodniej, więc szukając cienia tam gdzie się da jadąc w terenie zaliczam m.in Olsztyn, Sokole G., G.Towrane, Zieloną Górę i wyjeżdżam na Legionów... wracając spotykam Outsidera i tradycyjnie już po cywilu nie poznaje... ot taki ja jestem...




  • DST 8.30km
  • Aktywność Jazda na rowerze

miasto...

Poniedziałek, 28 lipca 2008 · dodano: 28.07.2008 | Komentarze 0

miasto...


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 210.17km
  • Teren 150.00km
  • Czas 10:28
  • VAVG 20.08km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

[KRAKÓW] Czerwonym Szlakiem

Sobota, 26 lipca 2008 · dodano: 26.07.2008 | Komentarze 2

[KRAKÓW] Czerwonym Szlakiem Orlich Gniazd (w 90%)... drugi raz w tym roku przeszło 200km i niewiele brakło do poprawy życiówki... a tam gdzie się dało unikaliśmy asfaltu wjeżdżając w teren... ale po kolei... wszystko zaczęło się o 3 rano! (jeszcze tak wczesniej nie wstawałem, i do takich poświęceń jestę gotowy - tylko żeby pokręcić rowerem!) o 4 rano PKP Raków i razem z 'nowym' (zapomniałem imię) 4:18 ruszamy w kierunku Krakowa, na Odrzykoniu dogania Nas "zaspany" outisder, kręcimy do Zrębic gdzie wjeżdżamy w teren, a będzie go dziś pod dostatkiem... terenu i błota wspomnę, wcześniej w Biskupicach rozstajemy się z 'nowym' i razem z outsiderem ruszamy w dalszą podróż, pomysł był taki: do Krakowa czerwonym rowerowym orlich gniazd z powrotem do Czewki asfaltem, i może byłoby to możliwe gdyby nie ja:( do Mirowa szło szybko i sprawnie tamże pierwszy dziś postój i zamówiłem sobie kawę, jak sie okazało załatwiła mnie na cacy, z racji tego ze nie pijam kawy (mogłbym wymienić i policzyć na jedenj ręce gdzie i kiedy), to pierwszą w tym roku postanowiłem wypić właśnie tam, po niecałych 30 min ból głowy i zbierało mnie na "wymioty" męczyło mnie tak silnie, że w akcie desperacji dojeżdżając do Podzamcza, ukradkiem w krzaczki i dwa paluszki... o szczegółach pozwolicie, że dalej nie napisze... trochę pomogło ale na tyle mnie wymęczyło, że bardzo opadłem z sił... tylko dzięki Outsiderowi dowlokłem się do Krakowa, popołudniem w miarę upływu czasu samopoczucie poprawiło mi się, że w przypływie chwili powiedziałem outsiderowi, "wracamy, dam radę!" ale po konsultacji wycofaliśmy się z tego pomysłu... do Krakowa Szlakiem Orlich Gniazd i powrót asfaltem - jest Mega wyzwaniem, jeszcze nie na moje siły... a kto spróbuje będzie miał olbrzymią satysfakcię, no cóż powrót już pociagiem... nie wziołem aparatu bo wiedziałem, że nie będziemy się dziś "szczypać z jazdą", ludzie widząc Nas nie wiem czemu nie mogli się nadziwić naszemu widokowi...? no co! że trochę błotka na twarzy i tu i ówdzie to takie dziwne?... hehe najlepsze było w Krakowie, komentarz pewnego eleganta był na tyle mało sympatyczny, że mieliśmy go ochotę opluć... nie ładnie nie które "Polaczki" zachowują się gdy widzą ludzi ubranych przez Naturę... podsumowując = dzień miło spędzony a najważniejsze z tego wszystkiego to, to "że środowisko kolarzy jest fantastyczne, zawsze można na nich w trudnych chwilach liczyć, co przywraca w wiarę człowieka"... Vmax=65km/h (chyba rekord sezonu, ale czy to takie ważne...)




  • DST 4.10km
  • Czas 00:14
  • VAVG 17.57km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Piątek, 25 lipca 2008 · dodano: 25.07.2008 | Komentarze 0

...


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 3.93km
  • Czas 00:12
  • VAVG 19.65km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

normalne

Czwartek, 24 lipca 2008 · dodano: 24.07.2008 | Komentarze 0

normalne jaja...


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 42.47km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 20.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

póżnym popołudniem gdy dostałem

Wtorek, 22 lipca 2008 · dodano: 22.07.2008 | Komentarze 0

póżnym popołudniem gdy dostałem paczkę z nowiutkimi pierwszymi w mojej karierze zwijanymi oponami szybko starym Ritchey Z-Max-om podziękowałem, i od dziś śmigam na nowiutkich Schwalbe Nobby Nic-ach, rozmiar ten sam 2.1, z racji późnej pory po 20:30 myk na Olsztyn przez Skrajnicę i z powrotem tak samo...

Schwalbe Nobby Nic 2.1 (zwijane)




  • DST 8.89km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:29
  • VAVG 18.39km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

w sobotę nie "porowerowałem

Niedziela, 20 lipca 2008 · dodano: 20.07.2008 | Komentarze 0

w sobotę nie "porowerowałem " bo biegałem w Dobrodzieniu, jechałem tam z zamiarem poprawienia życiówki i udało się! w biegu na 10km osiągnąłem czas 42min15sek co jak na półtoraroczny staż z bieganiem "trochę częściej" niż jak do tej pory za dziewczynami uważam za wynik przyszłościowy, czas poprawiłem o sekundę ale za to mam pewność ze trasa miała atest!... trasa szybka, 3 bufety + gąbki, kilkaset uczestników, piękny medal, bardzo dobra organizacja no i najważniejsze fajna atmosfera...
...a dziś rowerkiem tylko na rosołek, trzeba troche "podjeść" bo zaczyna się zakręcony czas na dwóch kółkach w planach przecież Istebna a wcześniej... przeczytacie już niebawem...

i pobiegało się z Jackiem Fedrowiczem







  • DST 23.91km
  • Teren 1.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

weekend zaczynam wystrzałowo...

Piątek, 18 lipca 2008 · dodano: 19.07.2008 | Komentarze 1

weekend zaczynam wystrzałowo... popołudniem w piątek Częstochowę opanowały wojska napoleońskie... wieczorem narobiły takiego "hałasu" na promenadzie, że chyba do każdego dotarło że coś się dzieje... a w sobotę opanują centrum miasta, zapuszczając się popołudniem na błonia jasnogórskie gdzie będzie inscenizacja bitwy... ciekawa imprezka, będzie można zobaczyć pokazy życia obozowego, musztry i inscenizacje bitw... więcej na: http://www.czestochowa.pl/samorzad/wydarzenia_samorzad/biwak-wojsk-napoleonskich-w-czestochowie

tutaj będą sobie spali...


dudziarze


były wystrzały z armat...


a towarzyszyły im fajerwerki...


było głośno i...


...kolorowo




  • DST 101.63km
  • Teren 65.00km
  • Czas 04:57
  • VAVG 20.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

po co się bierze "dzień wolny"

Środa, 16 lipca 2008 · dodano: 16.07.2008 | Komentarze 0

po co się bierze "dzień wolny" z pracy?... odpowiedź nasuwa się jedna - po to by jeździć na rowerze!:D ponieważ ostatnio mój rowerek nie był "pieszczony" "za kare gdyż nie spsiał się w Głuszycy" postanowiłem mu wybaczyć i z rana trochę go "odkurzyłem" a już popołudniem pojechałem podpompować amorek po drodze spotykając poisonka, pitera, a nawet w cywilu michaila... zamieniliśmy parę słów i dowiedziałem się że niektórzy mają w planach piękne eskapady po Polsce w najbliższym czasie...ehhh zostało mi tylko pomarzyć... moje wyjazdy na ich tle to tylko przejażdżki i takowa to dziś była: o 16.30 (znów się spóźniłem 16.40 - pardom) spotkanie z sforzą i obieramy kierunek Złoty Potok ale ustalamy że dziś w przeważającej części będzie obijanie "tyłka" w terenie, tak więc myk na Kręciwilk koło stacji rozrządowej na czarny pieszy do spotkania z zielonym przez Dolne Lipówki, u podnóża Sokolich koło stajni Biały Borek i dalej juz nie szlakem myk w las na Polusową Górę do Krasawy II tam na czerwony rowerowy i odbijamy na żółty pieszy (fantastyczny odcinek tego żółtego z Suleszowic do spotkania znów z czewronym rowerowym w kierunku Ostrężnika) i od Ostrężnika przejazd szlakiem "Ku źródłom" i powrót Aleją Klonową przez Siedlec niebieskim rowerowym kierujemy się na Zaborze stamtąd jakimiś ścieżkami w lesie na Poraj a dalej standardowo przez Dębowiec szlakiem dębowcówka kierunek na hutę i do domku...

aha zapomniałbym bo będąc w Zlotym Potoku... obserwujemy przygotowania do zaczynającego się już jutro Jurajskiego Lata Filmowego, ale najciekawsze zobaczyliśmy tuż za Stawem Amerykan, podobnie jak przy ogrodzienieckim zamku (Podzamcze) powstaje Jurajski Park Linowy gdy wkrótce go otworzą kolejna komercyjna atrakcja w Złotym Potoku - nawet fajna, to też przyciagać będzie turystów których więcej i więcej... Vmax=52km/h



przygotowania do Festiwalu Filmowego










uruchomili "sikawkę" przy dworze krasińskich




wśród polskich pól i szumu świerszczy o zachodzie słońca...




  • DST 7.45km
  • Czas 00:25
  • VAVG 17.88km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

między letnimi ulewami...

Niedziela, 13 lipca 2008 · dodano: 13.07.2008 | Komentarze 0

między letnimi ulewami...


Kategoria nuda (miasto)