Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi damzac z miasteczka Myszków. Mam przejechane 13679.12 kilometrów w tym 3228.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl

Statystyka: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy damzac.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 47.79km
  • Teren 44.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 11.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB Powerade Marathon

Sobota, 13 września 2008 · dodano: 14.09.2008 | Komentarze 0

MTB Powerade Marathon Krynica 2008 - Finał!... trochę parafrazując słowa św. Pawła napiszę - w dobrych zawodach pojechałem, wyścig ukończyłem... bo było strasznie zimno... tak przeraźliwie zimno, że prawie "zamarzłem"... Krynica dała mi popalić - w dzień po stan "przed gorączkowy, ból głowy i czuje, że coś mnie rozbiera" ale co tam polipyryna i myk pod kordełke... nie poddam się chorobie- bo wczoraj wygrałem ze samym sobą, ze swoją słabością jaką była walka z zimnem która okazała się dla mnie trudniejsza niż pokonywanie kolejnych wzniesień i zjazdów, "Zimno" z którym nie mogłem sobie dać rady... mówią, że "nie ma złej pogody jest tylko źle przygotowany człowiek" ale miałem założone najcieplejsze ciuszki (kurtka zimowa, ocieplana podkoszulka) a i tak nie dało rady, po prostu mój organizm zareagował obronnie na tak niska temperaturę i nie sposób było próbować przyspieszać, zwalniać i tak było mi zimno... niemal, że zerowa tkanka tłuszczowa to i czemu się dziwić przy prawie zerowej temperaturze...?:) - jadąc słyszałem swój i Współmaratończyków oddech i myślałem o przeszywającym mnie zimnie z którym nie mogłem sobie poradzić i zresztą nie poradziłem od 20km była walka o dojechanie, opuściły mnie siły...totalnie... z dwojga złego to wolę ulewę w Istebnej bo przynajmniej było ciepło!... nienawidzę zimna na rowerze! na szczęście udało się dojechać na metę, gdzie spotykam innych "zamarzniętych na kość maratończyków" po imprezie powrót do domu... półgodzinnych prysznic we wrzątku choć i tak go nie czułem...:) i jak odtajały mi palce ruszyliśmy na wręczenie nagród a po nagrodach w której jeden z częstochowskich bikerzystów zajął 10 miejsce w generalce... Gratuluje Daniel!... "after party"... trzebało się w końcu rozgrzać w tej Krynicy... oj a działo się... Kaiser, Grzegorz Golonko, Joanna Jabłczyńska i inni znani w Polsce "fanatycy rowerów" kilkaset osób w Węgierskiej Górce i przy trunku jeden temat... zgadnijcie jaki?... niestety ja jak zwykle najwczesniej zakończyłem imprezkę - jedno piwko mi wystarczyło i poszedłem spać...ale i tak słyszałem nie którzy się pobawili się ostrzej... po oficjalnym Finale w Krynicy to już koniec sezonu maratonowego w Powerade Mtb Matarhon 2008... startowałem w Głuszycy - defekt i płacz przed Wielką Sową, ulewna Istebna będąc w pełni sił zabrakło klocków i nie pojechałem tak jakbym chciał, no i na koniec Krynica - uraczyła mnie swym zimnem, okropnym zimnem! które.... oj... sobie na długo zapamiętam... wiele przygód i na długo jest co wspominać maratony Grześka są wyjątkowe bo nie należą do łatwych, każdy zapamiętasz, każdy jest walką z Czymś Innym z Czymś Nowym, dzięki temu poznajesz siebie... sezon uważam za Udany bo udało się wystartować i zebrać doświadczenie, w tych maratonach których chciałem, zdobyte doświadczenie w bólach mam nadzieję zaprocentuje w kolejnym sezonie startów, do startów do których ciężko będzie się przygotować ze względu na charakter pracy, ale czy radząc sobie tyle razy nie poradzę sobie i z tym?:)... a Góry? przed Górami chylę czoła swą potęgą uszczęśliwiają człowieka gdyż uczą go Pokory i pozwalają mu znaleźć dystans do samego siebie...
a czytając to zastanawialiście się po co To robić? spróbujcie sami... bo kolarstwo górskie jest czymś fantastycznym, czymś co poczujesz Tylko wjeżdżając rowerem w Góry - Takie Prawdziwe Góry, które zaczynają się na południu Polski a Wyżyna Krakowsko-Częstochowska jest jedynie wstępem do Nich...
Oficjalny czas: 4:05:15.372 160/258 w open, 72/90 M2 - słabo no ale cóż, przynajmniej jest co poprawić;)
ps. mój rowerek ma już przeszło 10000km, którą przebiłem na Jaworzynie 1114 m.n.p.m. podczas maratonu w Krynicy - fajnie co nie?:)

Beskid Sądecki - to w tych Górach rozegra się ostatni z serii Powerade Marathon w tym roku

...no to Finał tego sezonu!

w tle widać miasteczko, i zrazem miejsce startu na rynku w Krynicy Zdrój

...3...2...1...START

z trasy wyścigu... nie znany mi Kolega Maratończyk za mną - pełen luz:D


jakiś 'poisonek' przede mną?



ku słońcu...


nie dogonią mnie...

podjazdy...



a jak podjazd to i zjazdy...

niecałe 5km do mety... przy zjeździe do miasta...

META...!


a po zawodach...kilka zdjęć z Krynicy... - podium


dzień wcześniej podjeżdżaliśmy pod tą małą górkę... jaką jest Parkowa Góra... tym razem podejście... a i przyznaje górka w granichach 900m to mała górka...

nocleg...:) zaznaczam Tani nocleg...

w domu zdrojowym z Pawłem uzupełnianie płynów... tak na marginesie ohydna ta woda;/


krynickie zabytki

rower w lepszym stanie niż po Istebnej...

mapa - przebieg trasy

profil wysokościowy






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oimpo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]