Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi damzac z miasteczka Myszków. Mam przejechane 14413.44 kilometrów w tym 3300.38 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.81 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl

Statystyka: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy damzac.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 76.94km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:51
  • VAVG 19.98km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

o jak mi się humor poprawił

Sobota, 30 sierpnia 2008 · dodano: 30.08.2008 | Komentarze 1

o jak mi się humor poprawił gdy po ciężkim tygodniu w końcu mogłem się zrelaksować wśród ciszy i bliskości natury - serce pęka i cierpi jak na rowerku mało śmigam... dopiero teraz wiem ile tracę... w sumie to nie będę już narzekać bo to przejściowa sytuacja <tak sobie tłumaczę> - taka praca a "Ta Pasja" swoje też kosztuje... wkrótce w pewien sposób zdrowo sobie to odbije:)... a może kiedyś awansuje i będę miał bardziej ludzkie godziny pracy a przez to więcej czasu na uprawianie swojej rowerowej pasji...? bo do pełni szczęścia potrzeba mi tylko "dwóch kółek" no i może jeszcze paru drobnostek w tym jednej Wielkiej Sprawy... mmm... jak to człowiek w tej tygodniowej "szczurzej pogoni" nie ma czasu na chwile przejechać się i spokojnie pomyśleć...:) a dziś następująca traska w towarzystwie Sforzy: produkt tak sztandarowy jak Coca Cola w ofercie The Coca-Cola Company czyli ujeżdżamy na Złoty Potok... przez Olsztyn, Zrębice, Przymiłowice i z powrotem bardzo podobnie...:) wracając do domku spotykamy największego mi znanego rowerowego obieżyświata samegooooooo.... Jurczyka:) który już wrócił ze swoich Wspólnotowych wyjazdów rowerowych docierając ostatnio aż do Rzymu (Szacuneczek!) i jak to pięknie i szczególnie blisko mi stwierdził, "że wszędzie dobrze a u Nas najlepiej" dodałbym tylko, że na siodełku rzecz jasna;)





Komentarze
Anonimowy tchórz | 12:06 wtorek, 2 września 2008 | linkuj Z tym największym to przesada ! Ja codziennie spotykam większego niż ja obieżyświata
rowerowego to wyższy o 3 cm mój syn Leszek, zawsze jeżdzimy razem.
Ale co tam asfalcikowe wyjazdy ! Ekstremalne maratony takie jak Istebna to jest to !!!
Oglądaliśmy foty ,szczerze podziwiamy ! Janek i Leszek Jurczyk
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa omemw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]