Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi damzac z miasteczka Myszków. Mam przejechane 13679.12 kilometrów w tym 3228.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl

Statystyka: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy damzac.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2008

Dystans całkowity:712.87 km (w terenie 282.50 km; 39.63%)
Czas w ruchu:37:12
Średnia prędkość:17.70 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:33.95 km i 1h 51m
Więcej statystyk
  • DST 66.87km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:51
  • VAVG 13.79km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

w dzień po wracam już

Niedziela, 15 czerwca 2008 · dodano: 16.06.2008 | Komentarze 0

w dzień po wracam już do Siebie, koło "hula" więc w nieco lepszym nastroju ponownie ruszam przemierzać sudecką strefę rowerową, ostatni dzień pobytu w górach na średniej wysokości 600-800m.n.p.m. poświęcam na zwiedzenie jednego z najwyżej położonych zamków w kraju właściwie ich ruin (zamek Rogowiec 870mnpm), zamku Radosno, Tajemnicze Miasto Podziemne Ossówka, i podejmuje drugą w przeciągu dwóch dni próbę wjechania na Wielką Sowę (1015mnpm). Z tych punktów nie zaliczam Wlk. Sowy zastała mnie ulewa dokłądnie w tym miejscu gdzie dzień wcześniej przedwcześnie skończyłem udział w maratonie...:) a to pech... bedąc tylko dwa km od Wlk Sowy daruje sobie nią mam aparat i niemając go zabardzo jak zabezpieczyć przec wodą postanawiam przeczekać ulewe w schronisku... godzinny pobyt z herbatką i powrót przez Sierpnice, Kolce, Głuszyce, Łomnice do schroniska Andrzejówka, częściowo trasą maratonu... szybkie spakowanie się i o 21:35 w pociągu z Wałbrzycha Głównego wracam do Cz-wy. Tylko Góry sprawiają, że człowiek nabiera dystansu do siebie i otaczającego go świata, i chyba nic więcej nie musze tu pisać... Sudety jeśli mnie przyjmiecie wracam do Was za rok...:)




W oddali widać centrum Głuszycy





Tajemnicze Podziemne Miasto Ossówka - dzień wcześniej wjeżdżaliśmy w tunele tej sztolni podczas maratonu





wyjazd z podziemi tajemniczego maista miasta




Wjazd na Wielką Sowę - początek

w oddali widać ścieżke gdzie uszkadzam opone... przy ponad 50km/h!











czynny kamieniołom







  • DST 54.45km
  • Teren 49.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień startu. o godz 10.00

Sobota, 14 czerwca 2008 · dodano: 16.06.2008 | Komentarze 0

dzień startu. o godz 10.00 wraz z Marino i setkami innych mountbikerów stoimy na starcie maratonu w Łomnicy (MTB Powerade Marathon Men Europe Głuszyca 2008). Warunki atmosferyczne idealne: po deszczu, nie za ciepło nie za chłodno, samopoczucie dobre. Po starcie dystansu GIGA już po 3km wspinaczka pod 40% podejśćie! Było tak stromo, że jedną ręką trzymałem rower a drugą wspinałem się na górke, ale dałem radę, już dobrze rozgrzany jechaliśmy dalej sudeckimi szlakami. Piękne widoki, fantastyczne singletracki, przejazd Tajemnicznym Podziemnym Miastem Ossówka, po pierwszym "pitstopie" z nowym zapasem izotonika ruszamy na Wielką Sowę. Widać, że organizatorzy wycisneli z Sudetów co najpiękniejsze i najlepsze, co prawda kosztuje to "trochę" wysiłku, ale czując się świetnie jadę dalej... i nagle krach (30km maratonu)...!;( stało się coś co nie miało prawa akurat wtedy wydarzyć się...;( defekt opony, na tyle poważny, że muszę wycofać się z wyścigu... ze łzami w oczach zostaje odwieziony przez Państwo z Trójmiasta - tutaj szeroki ukłon dla Nich, do mety-baza. Podłamany wracam do schroniska, pół roku przygotowań, nadzieje i wszystko na nic...


[źródło: sportograf]




  • DST 17.08km
  • Czas 01:14
  • VAVG 13.85km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

pobudka o 6 rano, pakowanie

Piątek, 13 czerwca 2008 · dodano: 16.06.2008 | Komentarze 0

pobudka o 6 rano, pakowanie się i yes yes yes wyjazd do Głuszycy na Marathon Men Europe 2008, o 10 w pośpiech na Wrocław i tam przesiadka do Wałbrzycha Głównego stamtąd dojazd do schroniska Andrzejówka w Rybnicy Leśnej (ok 12km) położonego na wysokości ponad 800 m.n.p.m. - pozwole sobie dodać że schroniska kultowego dla narciarzy a i przyjaznego dla mountbikerów, jeszcze tego samego dnia przed 19 docieram do Łomnicy i odbieram pakiet startowy na sobotni maraton...
ps. przez mecz reprezentacji pozapominałem batoników węglowodanowych innych słodyczy, chleba i wody... no nic byłem jeszcze w amoku...:)
Schronisko PTTK Andrzejówka - Rybnica Leśna

Pakiet Startowy




  • DST 12.95km
  • Czas 00:39
  • VAVG 19.92km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leo dlaczego? przykro

Czwartek, 12 czerwca 2008 · dodano: 12.06.2008 | Komentarze 0

Leo dlaczego? przykro zobaczyło się koniec Polaków na Euro 2008, nie można liczyć na szczęście skoro nie ma się choćby 4 zawodników tej samej klasy co Roger i choćby dwóch takich jak Krzynówek, o fenomenalnym Borucu nie wspomnę... bramka w 92min z karnego, sprzyjał Austriakom sędzia? no może... a przecież moglibyśmy strzelić jedną bramkę więcej i nie trze bałoby teraz roztrząsać co by było gdyby... liczyłem, że troszeczkę w lepszym nastroju będę wyjeżdżał w piątek do Wałbrzycha na sobotni maraton w Głuszycy... pozostaje mi wiara w siebie i to, że zrobiłem wszystko by się jak najlepiej przygotować...:) jadę poprawić sobie humor i mieć satysfakcję z ukończonego dystansu...
ps. a dziś to tylko szybka wizyta w zaprzyjaźnionym sklepie...

SUDETY WITAJCIE!!!!


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 11.75km
  • Czas 00:38
  • VAVG 18.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

tzwyczajnie zamiast mpk, nudnawo

Wtorek, 10 czerwca 2008 · dodano: 10.06.2008 | Komentarze 0

tzwyczajnie zamiast mpk, nudnawo ostatnio ale juz w piatek wyjezdzam...:) cel Głuszyca - maraton...:D


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 20.37km
  • Czas 00:48
  • VAVG 25.46km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

zamiast

Poniedziałek, 9 czerwca 2008 · dodano: 09.06.2008 | Komentarze 0

zamiast mpk...


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 13.76km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 19.66km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

zamiast mpk, a cienko coś w tym

Sobota, 7 czerwca 2008 · dodano: 07.06.2008 | Komentarze 0

zamiast mpk, a cienko coś w tym tygodniu... w przyszłym będzie lepiej i ciekawiej...:)


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 8.52km
  • Czas 00:29
  • VAVG 17.63km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

tydzień do pierwszego w sezonie

Piątek, 6 czerwca 2008 · dodano: 06.06.2008 | Komentarze 0

tydzień do pierwszego w sezonie startu... a dziś, miasto + zaprzyjaźniony sklep rowerowy i wymiana klocków hamulcowych, zobaczymy czy accentowskie skutecznie zastąpią shimanowskie i tak jak one przetrzymają z 8000km


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 6.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 18.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

miasto

Czwartek, 5 czerwca 2008 · dodano: 05.06.2008 | Komentarze 0

miasto


Kategoria nuda (miasto)


  • DST 22.55km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 22.93km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ten tydzień nie zaczął

Środa, 4 czerwca 2008 · dodano: 04.06.2008 | Komentarze 0

Ten tydzień nie zaczął się dobrze. Po niedzielnym treningu, mającym na celu sprawdzenie drugiej części z 3 odcinków trasy Jura Maraton 2008, w poniedziałek rano dowiaduje się, że organizator odwołał imprezę, podając "śmieszny" powód zbyt małej liczby uczestników (na prawie miesiąc przed imprezą na ponad 200 zapisanych osób wpisowe wpłaciło 80 kilka osób). Szkoda tego maratonu, bo podobnie jak inni uważam, że decyzja organizatora była zbyt pochopna. No ale cóż taką decyzją pokazali, że zależało im tylko na zysku. Tak to jest gdy organizacją imprezy zajmuje się firma której głównym celem jest wydawnictwo map (Compass) a nie profesjonalna organizacja "eventów". Drugi wniosek tej porażki to, to że przy tak dużej konkurencji i przy tym, że organizatorzy prześcigają się w pomysłach na swoja imprezę bez porządnych działań marketingowych nie można, nawet nie ma co liczyć na kontynuację i sukces frekwencyjny dobrej imprezy. Dobrej - bo przecież w zeszłym roku przy sporej pomocy Pana Grzegorza Golonki, impreza była świetnie zorganizowana, w tym roku mam wrażenie, że nie było współpracy między sobą czego skutek widać.
Po dwóch dniach dochodzenia do siebie, że stało się coś czego nie przewidziałem (nie będzie tak fajnego wydarzenia na mojej Ziemi) dziś raczyłem ruszyć tyłek na wieczorne pokręcenie się po okolicy: Cz-wa - Odrzykoń - Skrajnica - Odrzykoń - Cz-wa.